Zacznę od tego że całe moje życie to jedno wielkie kłamstwo. Mam dość tego że każdy uważa mnie za tępą idiotkę, która ma na wszystko wyjebane.
Prawda jest zupełnie inna niż się wszystkim wydaje. Prawda jest taka że gdy nie mam z kim pogadać, do kogo się przytulic, wyżalić to sięgam po moją malutką przyjaciółkę która zawsze mi pomaga gdy sobie z czymś nie radzę.
Pierwszy raz sięgnęłam po nią jakoś na początku trzeciej klasy gimnazjum. Wpierw były to trzy małe kreski zrobione na wewnętrznej stronie łokcia, które z czasem mi zniknęły.
Na końcu listopada 2015 roku kiedy byłam już na skraju załamania nerwowego postanowiłam skończyć ze sobą.
Poszłam w miejsce gdzie nikt tam nie chodzi, usiadłam sobie i zaczęłam płakać. Wtedy napisałam do mojego chłopaka i nie długo po tym zrobiłam trzy pierwsze głębokie kreski na lewym nadgarstku, postanowiłam że zrobię je jeszcze na prawym, lecz to co chciałam zrobić to mi się nie udało.
Niedługo po tym pojawił się mój chłopak który mnie szukał przez ponad pól godziny ale było już za późno moje ręce były całe czerwone, miałam gdzieś co ktoś sobie o mnie pomyśli. Nie chciałam już wtedy żyć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz